Być może nie wszyscy wiedzą, kim jest autor publikowanego na
youtube filmu „Wybieraj świadomie Świdnica 2018”.
Pan Arkadiusz Sobczak był
długoletnim pracownikiem urzędu miejskiego przyjętym do pracy jeszcze w
wczasach, gdy miastem rządziło SLD. Gdy prezydentem został Wojciech Murdzek,
pan Sobczak utrzymał swe stanowisko kierownika wydziału, a po reorganizacji
urzędu awansował na dyrektora departamentu. Podlegał mi bezpośrednio, więc dobrze
wiem, że w swej pracy był rzetelny i kreatywny. Inicjował wiele działań
korzystnych dla miasta. Świdnica ma mu wiele do zawdzięczenia. Co ważne, posiadał
odwagę wyrażania swego zdania, niezależnie od tego, czy podobało się innym. Z
tego powodu budził niechęć niektórych współpracowników, ale wzbudzał szacunek u
przełożonych. I choć nieraz jego postawa kontestacji (nie zawsze cichej) wkurzała
nas, z pełnym przekonaniem powierzałem mu wypełnianie szczególnie złożonych i
ryzykownych zadań. Wiedziałem bowiem, że uważnie patrzy na ręce prezydentów. Jeśli
więc zachowując rezerwę wobec nas, często spierając się o meritum spraw,
doprowadzał jakiś temat do finału, byłem spokojny, że wszystko jest O.K. Rzeczywiście,
uważałem , że krnąbrny, ale pozytywnie zaangażowany i dobry merytorycznie
urzędnik jest szczególnie cenny. Najwyraźniej, zgoła odmienne zdanie miała pani
BMS. Po objęciu przez nią władzy w 2014 r. pan Sobczak musiał opuścić urząd. Podobno
dobrze daje sobie radę w sektorze prywatnym.
Piszę o tym, gdyż wściekli przytakiewicze pani BMS usiłują komentarzami
na fb osłabić wymowę filmu poprzez dyskredytownie autora. Moim zdaniem, jego
praca zasługuje na szacunek. Własnym staraniem zebrał materiały, nakręcił
zdjęcia w plenerze, ułożył wszystko w spójną całość To jest jego osobisty wkład
w kampanię wyborczą i trzeba podkreślić, że zrobił o wiele, wiele więcej niż większość
z obywateli, w tym każdy z trolli chamsko komentujący jego materiał. Ciekawe,
że adwersarze właściwie nie próbują polemizować z tezami pana Sobczaka. Nie
słychać też, żeby komitet wyborczy pani BMS wniósł sprawę do sądu. Raczej
bagatelizuje się jego oceny lub zarzuca ogólnie brak obiektywizmu.
Uśmiecham się, gdy takie zarzuty formułują stronnicy pani
BMS. Dobrze przecież wiem, jak „obiektywni” potrafią być oni sami i ich idolka.
Bilans 12 lat rządów pana Murdzka w najlepszym razie jest kwitowany sformułowaniem
„nic nie zrobiono”, częściej, że jedynie „betonowano” miasto. Prezydentka swój
stosunek do rządów poprzednika wyrażała na dwa sposoby. Pierwszy polegał na
wysyłaniu licznych donosów do prokuratury. Wszystkie okazały się bezpodstawne. Drugi polegał na konsekwentnym „zamilczaniu” osiągnięć.
Przykład? Kto słyszał, że zdecydowaną większość z 17 mln jakie miasto wydaje w
ramach programu „Kawka” zdobył MZEC w poprzedniej kadencji? Czy ktokolwiek, choćby
specjalnie powołany rzecznik prasowy tej spółki wyjaśnił kiedykolwiek, że osiąga
ona realne korzyści z wyśmiewanego przez dawną opozycję projektu „ciepło ze słomy”?
A trzymając się zagadnień związanych z
ciepłem – czy znane są podstawowe fakty dotyczące wymiany instalacji ciepłej
wody na Osiedlu Młodych. Przecież projekt pilotażowy MZEC zrealizował za czasów
prezydenta Murdzka w „wojskowym” wieżowcu przy ul. Wyszyńskiego. Jednak „beton”
w spółdzielni mieszkaniowej odmawiał
zgody na podobne działania w jej budynkach, pomimo próśb władz spółki i miasta.
Cudowna zmiana stanowiska nastąpiła, gdy do władzy doszła pani BMS. Czy podczas
jakiejkolwiek uroczystości otwarcia inwestycji drogowych wspomniano, że przebudowa
ul. Sikorskiego, Kliczkowskiej i Wałbrzyskiej w praktyce została przygotowana
przez naszą ekipę, pozostało tylko nie zepsuć sprawy. Można mnożyć podobne
sytuacje dotyczące budownictwa, miejsc pracy itp.
Niektóre próby „wygumkowania” naszej aktywności miały
charakter absolutnie kuriozalny. Pamiętam, że w 2015 roku załatwiając jakąś
sprawę w urzędzie, spotkałem pracownika promocji. Usłyszałem od niego, że delegacja
miasta wybiera się do Warszawy na spotkanie samorządowców z całej Polski organizowane
w ministerstwie budownictwa, poświęcone uchwalonej wtedy ustawie
rewitalizacyjnej. Odpowiedziałem, że pewnie się spotkamy. Zostałem zaproszony,
aby zaprezentować rozdział ustawy poświęcony specjalnym strefom
rewitalizacyjnym. Byłem pomysłodawcą tego rozwiązania. Publicznie zostało ono przedstawione
w Świdnicy podczas Kongresu Regionów, a potem dopracowane przez twórców całej
ustawy. Rzeczywiście pojechałem do stolicy, a moje wystąpienie zostało sympatycznie
przyjęte przez liczne audytorium. Proszę zgadnąć, czy na sali byli
przedstawiciele świdnickiego urzędu. A co ważniejsze, czy przyjmując plany
rewitalizacji naszego miasta, wykorzystano możliwość stworzenia strefy? Mogło
to ułatwić i ulepszyć działania. Postąpiło tak wiele miast, w tym Łódź, z której
lewicowymi władzami pani BMS lubi demonstrować zbieżność poglądów.
Sądzę, że film pana Sobczaka raczej nie będzie miał absolutnie
zasadniczego znaczenia dla wyniku wyborów prezydenta miasta. Prawdopodobnie, całkiem
podobnie jest z moim blogiem. Jest jednak coś takiego, co nie pozwala być biernym,
gdy odczuwa się potrzebę obrony istotnych racji. Robi się to niezależnie od
kalkulacji, czy się „opłaca”. Ktoś nazwie to bycie niepokornym, a być może, ktoś
inny arogancją. Wiem jedno – warto to robić. Wydaje mi się, że podobnie sądzi
pan Sobczak i dlatego przygotował swoją publikację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz