środa, 17 października 2018

Stonowany film, burzliwa reakcja.


Być może nie wszyscy wiedzą, kim jest autor publikowanego na youtube filmu „Wybieraj świadomie Świdnica 2018”. 

Pan Arkadiusz Sobczak był długoletnim pracownikiem urzędu miejskiego przyjętym do pracy jeszcze w wczasach, gdy miastem rządziło SLD. Gdy prezydentem został Wojciech Murdzek, pan Sobczak utrzymał swe stanowisko kierownika wydziału, a po reorganizacji urzędu awansował na dyrektora departamentu. Podlegał mi bezpośrednio, więc dobrze wiem, że w swej pracy był rzetelny i kreatywny. Inicjował wiele działań korzystnych dla miasta. Świdnica ma mu wiele do zawdzięczenia. Co ważne, posiadał odwagę wyrażania swego zdania, niezależnie od tego, czy podobało się innym. Z tego powodu budził niechęć niektórych współpracowników, ale wzbudzał szacunek u przełożonych. I choć nieraz jego postawa kontestacji (nie zawsze cichej) wkurzała nas, z pełnym przekonaniem powierzałem mu wypełnianie szczególnie złożonych i ryzykownych zadań. Wiedziałem bowiem, że uważnie patrzy na ręce prezydentów. Jeśli więc zachowując rezerwę wobec nas, często spierając się o meritum spraw, doprowadzał jakiś temat do finału, byłem spokojny, że wszystko jest O.K. Rzeczywiście, uważałem , że krnąbrny, ale pozytywnie zaangażowany i dobry merytorycznie urzędnik jest szczególnie cenny. Najwyraźniej, zgoła odmienne zdanie miała pani BMS. Po objęciu przez nią władzy w 2014 r. pan Sobczak musiał opuścić urząd. Podobno dobrze daje sobie radę w sektorze prywatnym. 

Piszę o tym, gdyż wściekli przytakiewicze pani BMS usiłują komentarzami na fb osłabić wymowę filmu poprzez dyskredytownie autora. Moim zdaniem, jego praca zasługuje na szacunek. Własnym staraniem zebrał materiały, nakręcił zdjęcia w plenerze, ułożył wszystko w spójną całość To jest jego osobisty wkład w kampanię wyborczą i trzeba podkreślić, że zrobił o wiele, wiele więcej niż większość z obywateli, w tym każdy z trolli chamsko komentujący jego materiał. Ciekawe, że adwersarze właściwie nie próbują polemizować z tezami pana Sobczaka. Nie słychać też, żeby komitet wyborczy pani BMS wniósł sprawę do sądu. Raczej bagatelizuje się jego oceny lub zarzuca ogólnie brak obiektywizmu.

Uśmiecham się, gdy takie zarzuty formułują stronnicy pani BMS. Dobrze przecież wiem, jak „obiektywni” potrafią być oni sami i ich idolka. Bilans 12 lat rządów pana Murdzka w najlepszym razie jest kwitowany sformułowaniem „nic nie zrobiono”, częściej, że jedynie „betonowano” miasto. Prezydentka swój stosunek do rządów poprzednika wyrażała na dwa sposoby. Pierwszy polegał na wysyłaniu licznych donosów do prokuratury. Wszystkie okazały się bezpodstawne.  Drugi polegał na konsekwentnym „zamilczaniu” osiągnięć. Przykład? Kto słyszał, że zdecydowaną większość z 17 mln jakie miasto wydaje w ramach programu „Kawka” zdobył MZEC w poprzedniej kadencji? Czy ktokolwiek, choćby specjalnie powołany rzecznik prasowy tej spółki wyjaśnił kiedykolwiek, że osiąga ona realne korzyści z wyśmiewanego przez dawną opozycję projektu „ciepło ze słomy”?  A trzymając się zagadnień związanych z ciepłem – czy znane są podstawowe fakty dotyczące wymiany instalacji ciepłej wody na Osiedlu Młodych. Przecież projekt pilotażowy MZEC zrealizował za czasów prezydenta Murdzka w „wojskowym” wieżowcu przy ul. Wyszyńskiego. Jednak „beton” w spółdzielni  mieszkaniowej odmawiał zgody na podobne działania w jej budynkach, pomimo próśb władz spółki i miasta. Cudowna zmiana stanowiska nastąpiła, gdy do władzy doszła pani BMS. Czy podczas jakiejkolwiek uroczystości otwarcia inwestycji drogowych wspomniano, że przebudowa ul. Sikorskiego, Kliczkowskiej i Wałbrzyskiej w praktyce została przygotowana przez naszą ekipę, pozostało tylko nie zepsuć sprawy. Można mnożyć podobne sytuacje dotyczące budownictwa, miejsc pracy itp.

Niektóre próby „wygumkowania” naszej aktywności miały charakter absolutnie kuriozalny. Pamiętam, że w 2015 roku załatwiając jakąś sprawę w urzędzie, spotkałem pracownika promocji. Usłyszałem od niego, że delegacja miasta wybiera się do Warszawy na spotkanie samorządowców z całej Polski organizowane w ministerstwie budownictwa, poświęcone uchwalonej wtedy ustawie rewitalizacyjnej. Odpowiedziałem, że pewnie się spotkamy. Zostałem zaproszony, aby zaprezentować rozdział ustawy poświęcony specjalnym strefom rewitalizacyjnym. Byłem pomysłodawcą tego rozwiązania. Publicznie zostało ono przedstawione w Świdnicy podczas Kongresu Regionów, a potem dopracowane przez twórców całej ustawy. Rzeczywiście pojechałem do stolicy, a moje wystąpienie zostało sympatycznie przyjęte przez liczne audytorium. Proszę zgadnąć, czy na sali byli przedstawiciele świdnickiego urzędu. A co ważniejsze, czy przyjmując plany rewitalizacji naszego miasta, wykorzystano możliwość stworzenia strefy? Mogło to ułatwić i ulepszyć działania. Postąpiło tak wiele miast, w tym Łódź, z której lewicowymi władzami pani BMS lubi demonstrować zbieżność poglądów. 

Sądzę, że film pana Sobczaka raczej nie będzie miał absolutnie zasadniczego znaczenia dla wyniku wyborów prezydenta miasta. Prawdopodobnie, całkiem podobnie jest z moim blogiem. Jest jednak coś takiego, co nie pozwala być biernym, gdy odczuwa się potrzebę obrony istotnych racji. Robi się to niezależnie od kalkulacji, czy się „opłaca”. Ktoś nazwie to bycie niepokornym, a być może, ktoś inny arogancją. Wiem jedno – warto to robić. Wydaje mi się, że podobnie sądzi pan Sobczak i dlatego przygotował swoją publikację.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz