poniedziałek, 25 listopada 2013

Konkurs rozstrzygnięty.

Dziękuję wszystkim, którzy podjęli konkursowe wyzwanie. Naprawdę, nie było łatwo znaleźć gminę, która na budżet obywatelski przeznacza większą część swych wydatków niż Świdnica. Pierwszą (i dotychczas jedyną prawidłową) odpowiedź przesłał pan Adrian. Jego mail jest komentarzem do wpisu ogłaszającego konkurs, a wyniki poszukiwań w Internecie potwierdzają, że na tle innych gmin wypadamy bardzo dobrze. Byłoby przyjemnie, gdybyśmy po zakończeniu całej akcji mieli podobne powody do zadowolenia np. pod względem ilości zgłoszonych do budżetu obywatelskiego projektów lub liczby osób biorących udział w głosowaniu.

sobota, 23 listopada 2013

Konkurs dla pesymistów (nie tylko).

Ruszyły prace nad budżetem obywatelskim. Pierwsze reakcje świdniczan są obiecujące. Dają podstawy do optymizmu odnośnie finału całej akcji. Pamiętam o powiedzeniu, że optymiści, to jedynie źle poinformowani pesymiści. Myślę jednak, że w tym przypadku okaże się nieprawdziwe. Odważnie robimy swoje, pomimo dającego się słyszeć tu i ówdzie marudzenia. O marudzeniu napiszę następnym razem. Dzisiaj coś na temat odwagi.


Wyrazem odwagi prezydenta Wojciecha Murdzka jest ustalenie, że pula pieniędzy do rozdysponowania przez świdniczan w ramach budżetu obywatelskiego na 2014 wynosi 3.5 mln zł. Stanowi to 12 procent wszystkich planowanych wydatków majątkowych miasta. Jeśli ktoś powie, że to wcale nie tak wiele, mam do niego jedno pytanie i jedną propozycję.


Pytanie jest takie: kiedy (czy kiedykolwiek) miałeś możliwość, aby swoim głosem bezpośrednio (!) zdecydować o konkretnych wydatkach na taką kwotę?

A propozycja jest następująca: wskaż gminę w Polsce, która wprowadziła budżet obywatelski na 2014 (według prasy gmin takich jest około 50) większy niż Świdnica. Oczywiście nie chodzi o kwotę bezwzględną. Choćby Poznań przeznacza na ten cel 10 mln zł, ale jego budżet wynosi 4 miliardy(!), a Świdnicy 175 milionów. Żeby reguły były jasne, a dane łatwe do pozyskania ustalam parametr – procentowy udział budżetu obywatelskiego w wielkości wszystkich wydatków na rok 2014. W Świdnicy wynosi to 2 procent. Pogratuluję każdemu, kto wskaże gminę z większym procentem. Natomiast, pierwszej osobie, która dotrze ze wskazaną informacją, wręczę moją osobistą nagrodę. Niech będzie to butelka przyzwoitego wina. Proponuję hiszpańskie Rioja Crianza 2007 rok.


Wracając do rozważań dotyczących optymizmu i pesymizmu, znalazłem też sentencję autorstwa Tristana Bernarda: jest tylko jedna rzecz głupsza od optymizmu- pesymizm.

Tym, którzy o budżecie obywatelskim w Świdnicy chcą dowiedzieć się więcej polecam stronę internetową mojbudzet.swidnica.pl. Poniżej porównanie naszej propozycji z niektórymi innymi miastami.





niedziela, 10 listopada 2013

Jest finansowanie dla Porta Santa

Na piątkowej sesji Rada Miejska przeznaczyła na realizację Porta Santa 250 tys. zł. To dobra decyzja, bo projekt jest naprawdę nad wyraz ciekawy. Pewnie dlatego właśnie tylko pięcioro radnych było przeciwnych.



W dyskusji poprzedzającej głosowanie pojawiły się różne wątki. Moim zdaniem, najbardziej warte skomentowania są dwa.

Pierwszy dotyczy pytania: budować Porta Santa, czy wydać pieniądze na……..i tu padała lista rzeczy niewątpliwie potrzebnych do życia. Moim zdaniem, to fałszywa alternatywa. Sedno sprawy leży w uznaniu ewidentnego faktu, że są świdniczanie, którzy także tę inwestycję uważają za ważną. I nie stoi to w żadnej sprzeczności z ich chęcią korzystania z bezpiecznych chodników, zadbanych parków i remontowanych budynków. Po prostu, w wielu z nas zakorzeniona jest chęć tworzenie rzeczy pięknych i odwołujących się do istotnych wartości. Na dobrą sprawę praktycznie wszystkie powstające w Świdnicy przez wieki dzieła, którymi się dzisiaj szczycimy zrodziły się właśnie z takiego myślenia. I nie da się zaprzeczyć, że na przestrzeni wielu ostatnich lat wyjątkowo rzadko wydawaliśmy na takie rzeczy pieniądze z budżetu miasta. Dzisiaj, gdy jest do zrealizowania dobry pomysł, nie można rozumnie uzasadnić, że w kwocie 160 milionów na różne wydatki, nie powinno być 250 tysięcy na Porta Santa.



Warto się także zastanowić nad tym, jak powstaje nasze przywiązanie do miejsca, w którym żyjemy. Czy znamy kogoś, kto kiedykolwiek przekonywał, że jakieś miasto jest szczególnie bliskie jego sercu, bo są w nim najbardziej gładkie chodniki w Polsce lub najmniej zaniedbane kamienice? Doświadczenie uczy, że utożsamiamy się ze swoim miastem, jeśli oprócz niedoskonałości są w nim także miejsca i rzeczy zupełnie wyjątkowe. Dzięki Porta Santa taką rolę może odgrywać w przyszłości plac JPII i dlatego warto dokończyć jego rewitalizację, skoro UE sfinansowała większość poniesionych już wydatków. Szkoda, że nie wszyscy potrafią przyjąć ten pogląd do wiadomości. A doprawdy godni politowania są ludzie, którzy gotowi są poprzeć każdą inicjatywę, byleby nie miała nic wspólnego z Kościołem i wiarą w Boga. Z drugiej strony, negują wszystko, co w jakikolwiek z wiarą im się kojarzy. Dyskusja z nimi, co do zasady, jest mało konstruktywna.



Druga kwestia wymagająca wyjaśnienia, to pretensje z powodu niezorganizowania konkursu na koncepcję Porta Santa. To nawet zabawne, że najgłośniej domagają się współdecydowania o ich kształcie, zagorzali przeciwnicy powstania instalacji. Poza tym, warto pamiętać, że nie było chyba nigdy w historii Świdnicy inwestycji tak bardzo konsultowanej, jak plac JPII. Odbyły się dwa konkursy. Pierwszy dotyczył przebudowy placu, drugi pomnika papieża. I chociaż mieszkańcy ewidentnie mieli wpływ na wybór przyjętych rozwiązań, wyraźnie widać, że nie daje to gwarancji pełnego sukcesu. Przebudowany plac JPII budzi niedosyt, chociaż nie jest tak zły, jak próbuje to wmawiać świdniczanom opozycja i niektórzy dziennikarze.

Faktem jest także, że we współpracy ze znawcami tematu szukaliśmy różnych rozwiązań poprawiających obecny stan rzeczy. Po trzech latach rozważań, z chwilą pojawienia się śmiałej koncepcji, przyszła pora na decyzje. Podejmujemy ją z pełną świadomością, że nawet najlepszy efekt końcowy będzie przez niektórych negowany. Nie zamierzamy jednak rezygnować z udzielonego nam w wyborach, społecznego mandatu do podejmowania decyzji. W gruncie rzeczy, tego domagają się opozycyjni radni ( o różnych rodowodach) i aktywiści, którym dotychczas nie udało się dostać do Rady Miejskiej, więc starają się „pokazać” świdniczanom. Nie damy się im zakrzyczeć. Naszym zdaniem Porta Santa, gdy powstanie, obroni się samo.