sobota, 5 lipca 2014

Gonitwa wystartowała. Alicja sie pisi.



Na dobre ruszyła wielka gonitwa, czyli wyścig z przeszkodami do fotela prezydenta miasta. Jako pierwsza galop wyborczy rozpoczęła para Alicja Synowska i Bolesław Marciniszyn, co szczególnie nie dziwi. Parcie do władzy pani wicestarosty i pieniactwo pana radnego powiatowego są dobrze znane. Dlatego nikogo nie wzruszy fakt, że po tym, jak w ciągu czterech minionych lat doprowadzili do rozkwitu powiat świdnicki, postanowili uszczęśliwić także samo miasto Świdnica. 

Praktyczną ilustracją tego zamiaru załogi Synowska/Marciniszyn była poniedziałkowa inauguracja kampanii wyborczej. Pani Ala i pan Bolek zaprosili publiczność do podległego starostwu I Liceum Ogólnokształcącego. Niestety, nie do auli, która jest zamknięta, bo jakiś czas temu zarwał się w niej sufit (rozkwit powiatu). I rzecz jasna nie o tym była mowa na spotkaniu. Jego gospodarze postanowili rozwiązać problemy działkowców (uszczęśliwianie Świdnicy).

Dokładniej mówiąc, zapowiedzieli, że nie dopuszczą do wybudowania drogi, której jeszcze, przez co najmniej kilkanaście lat, nikt nie zamierza budować, choć w dalekiej perspektywie będzie prawdopodobnie potrzebna. Tak przynajmniej konsekwentnie uważają urbaniści i władze miasta od 1974 roku! Wielokrotnie tzw. obwodnica średnicowa (nie mylić z obejściem południowo- zachodnim, czyli tzw. obwodnicą) znajdowała się w uchwalanych dokumentach planistycznych. Jednak po 40 latach od momentu, gdy stało się to po raz pierwszy, tandem Synowska/Marciniszyn odkryli, że sprawcą tego „nieszczęścia” jest prezydent Wojciech Murdzek. A plotąc te niedorzeczności, zataili przed słuchaczami, że w 1994 roku także Bolesław Marciniszyn będąc prezydentem, przygotował plan ogólny, oczywiście, zawierający tę drogę. Nie powiedzieli również zebranym, że gdy Bolesław, jako radny miejski w 2005 roku pracował nad zmienianym wtedy studium kierunków i zagospodarowania przestrzennego, nie zgłaszał obiekcji dotyczących projektowanej arterii. Przypomnę, że w głosowaniu radnych padł wówczas wynik 18 : 1 „za” studium.

Najwyraźniej załoga Alicja/Bolesław sama sobie wybrała przeszkodę w biegu do ratusza. Zamierzała ją z gracją przeskoczyć, usłyszeć oklaski i zjednać sobie widownię. Cóż, zakończyło się potężnym „dzwonem”.  Jednak droga–widmo to nie jedyna bariera, w którą przydzwonili. Równie kiepsko poszło im na stanowisku pod nazwą aquapark, gdzie nie tyle zataili prawdę, co posłużyli się ewidentnym kłamstwem. To jest jednak dobry temat na odrębny wpisu.


Dotychczas to lokalni przedstawiciele PiS przyzwyczajali świdniczan do opowiadania bredni i usiłowaniu gry na społecznych lękach biorących się z niepełnej wiedzy o rzeczywistych uwarunkowaniach. Radni PO, pomimo występujących czasem różnic poglądów z prezydentem, zachowywali się racjonalnie. Dlatego trudno przyjąć do wiadomości, że pani Alicja Synowska, która reprezentuje Platformę postanowiła upodobnić się do pana Roberta Garsteckiego z PiS, którego niektóre publiczne wystąpienia budzą wręcz zażenowanie. Faktem jest jednak, że na naszych oczach pani Ala ewidentnie się „pisi”.

Być może przyjęta przez panią Alicję strategia jest rezultatem zbliżenia z panem Bolesławem. Można zrozumieć, że sama kandydatka na prezydenta, która nie ma bladego pojęcia o rządzeniu miastem potrzebuje kogoś z pewnym doświadczeniem. Czy najlepszym podpowiadaczem, przez niektórych uważanym za kandydata na wiceprezydenta, jest Bolesław Marciniszyn? To zmartwienie środowiska PO, nie moje. Uważam jednak, że oparcie się na człowieku, który od lat wręcz zionie niechęcia wobec Wojciecha Murdzka jest złym wyborem. Frustracje i kompleksy pana Bolesława uniemożliwiają mu racjonalną ocenę sytuacji. Prezentowane wielokrotnie dążenie do negowania prawie wszystkiego co czyni i osiąga obecny prezydent wyklucza  sformułowanie sensownego programu na przyszłość.

Kibice zastanawiają się nad tym, jaką następną przeszkodę zechce pokonywać dwójka jeźdźców z powiatu. A ponieważ wywrotki bywają efektowne, już zacierają ręce na myśl o kolejnych spektakularnych niepowodzeniach. Mam nieodparte wrażenie, że para Alicja/ Bolesław nie rozczaruje obserwatorów gonitwy i dostarczy im kolejnych niezapomnianych emocji.