Podczas konwencji wyborczej SLD w Świdnicy były baron tej
partii Marek Dyduch zachwycał się swą protegowaną na stanowisko prezydenta
miasta. Użył przenośni, że Beata Słaniewska- Moskal jest obecnie, jak narzeczona
czekająca na ślub z miastem.
Na ile pani Beata przypomina pannę młodą, każdy oceni sam. Przyznam,
że mnie nie zachwyca, ale to kwestia gustu. W każdym razie, nie jestem
zainteresowany tą ofertą matrymonialną. Przy czym, oprócz jej osobistych cech
niepokoi mnie także, jaką rodziną zamierza mnie uszczęśliwić pani Beata.
Dzisiejsza wizyta w
naszym mieście towarzysza Leszka Millera potwierdza przypuszczenia, że możemy
pozyskać niesłychanie barwną familię. Bo oprócz samego szefa SLD zaliczyć do
niej można wujaszków Kalisza i Oleksego oraz cioteczkę Senyszyn. Krewnym jest patron
rodu, znany „człowiek honoru” generał Kiszczak oraz wzór prawdomówności, dobrego smaku i wysublimowanego dowcipu Jurek Urban. Są też krewni, do
których rodzina przyznaje się mniej chętnie: poseł Pęczak, ministrowie
Sobotka i Łapiński, producent Rywin i inni. Pamiętać też trzeba o koligacjach wypróbowanych
towarzyszy z samej Świdnicy. Panowie Markiewicz i Rataj to przecież esencja
lewicowości lokalnej.
Pani Beata mówi, że chce być bliżej ludzi. Wiem to z banerów
wyborczych, na których wypowiada ten slogan
ktoś odrobinę do niej podobny- może młodsza siostra? Problem w tym, że jeśli
zbliżymy się do niej nadmiernie, automatycznie skazani będziemy na bliskie
kontakty z jej rodziną. A przynajmniej ja, nie mam ochoty na spoufalanie się z kuzynkami
typu Anna Grodzka.
Być może są w Świdnicy ludzie, którym nie przeszkadza, że
będą mieli Leszka Millera za szwagra. Myślę jednak, że większość z nas woli się
trzymać z daleka od czerwonej dynastii. Mam nadzieję, że pani Beata
niepotrzebnie przymierza ślubny welon. Nie przyda się. Wierzę, że świdniczanie
dadzą jej kosza.
Mnie wkurza pana seksistowski komentarz na temat urody i wieku pani Moskal. Lepszy byłaby merytoryczna ocena jej programu i osiągnięć, ale jak widać to przerasta pana intelektualnie...
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię SLD i Leszka Millera z wiadomych powodów, jednakże uważam, że komentarz pana odnośnie urody i wieku pani Moskal jest przejawem zwykłego chamstwa w najczystszej postaci. Jeszcze wiele wody musi upłynąć w Bystrzycy, aby niektórzy zaakceptowali silne kobiety w polityce ! Idąc pańskim tokiem myślenia, bo pisane o kuzynkach typu Anna Grodzka jest śmieszną demagogią, to jakby pisać, że Wojciecha Murdzka popierają także księża oskarżani o pedofilię (bo tacy są w polskim kościele) . Ten pana wpis to nic innego jak przejaw brudnej kampanii wyborczej.
OdpowiedzUsuńSkąd ta frustracja, skoro Pana/Pani zdaniem Anna Grodzka to osoba najzwyklejsza na świecie? Czy to coś złego, że nie chcę mieć jej lub kogokolwiek innego za kuzynkę? Gdybym tak napisał o pani Senyszyn lub np. o Dodzie, byłoby w porządku? I dlaczego Annę Grodzką zestawia Pan/pani z pedofilami -ja tego nie zrobiłem. Widzisz, drogi przyjacielu- sam nie wierzysz w to, co piszesz i nie potrafisz tego ukryć. A odnośnie pani Beaty nie pisałem o jej wieku i urodzie, tylko o tym, że wygłupia się nadużywając fotoshopa. Tak dla jasności, żebyś przesadnie nie uwierzył w swą przewagę intelektualną.
OdpowiedzUsuń