piątek, 11 października 2019

Błogosławieni cisi?


Jakoś tak jest, że podczas kampanii wyborczej uwaga koncentruje się na posłach, którzy najbardziej zabiegają o własny lans więc najgłośniej się chwalą, najwięcej obiecują, najczęściej biegają do mediów, wyjątkowo perfidnie wbiją komuś wbijają szpilę. Zdecydowanie w cieniu są ci, którzy po prostu wytrwale, sensownie wykonują swe obowiązki w Sejmie. I żeby było jasne – powyższe uwagi dotyczą posłów wszystkich ugrupowań.

Piszę o tym, gdyż lokalny portal  opublikował zestawienie aktywności posłów w mijającej kadencji. Nie jestem zaskoczony (bo znam bardzo dobrze człowieka), że najlepiej wypadł w tym porównaniu Wojciech Murdzek.  Inna rzecz, że przytoczona statystyka wcale nie mówi wszystkiego o solidności jego pracy. Bo wszakże robi wrażenie frekwencja podczas głosowań  (ponad 98 %) oraz ilość złożonych interpelacji i zapytań (łącznie 250) , ale jeszcze ważniejsza wydaje mi się wiedza, czym merytorycznie się zajmował. A współtworzył szczególnie ważne i nader skomplikowane, ustawy dotyczące np. przedsiębiorczości i zamówień publicznych. Te sprawy nie rozpalają namiętności większości rodaków, choć w ogromnym stopniu wpływają na stan Polski, są wręcz warunkiem jej rozwoju. Wojciech Murdzek kilkukrotnie był sprawozdawcą projektów przed całą Izbą. 

Znamienny jest także jego udział w komisji śledczej badającej  nadużycia w dziedzinie podatku VAT. Posła nie zapamiętamy, jako kogoś zasypującego pytaniami przesłuchiwanych świadków. Natomiast, mało kto wie, że bez niepotrzebnego rozgłosu uchronił on komisję przed paraliżem działania. Do analizy dziesiątków tysięcy stron dokumentów zaproponował wykorzystanie wymyślonego przez siebie sposobu ich informatycznej obróbki. 

O taktownym nie afiszowaniu się ze swym zaangażowaniem sprawy lokalne nie będę pisał. Bo nie jest przecież tajemnicą, że skuteczny lobbing na rzecz "naszych" problemów był faktem.  Nieco szerzej media donosiły o tym przy okazji tematów drogowych oraz wywalczenia pieniędzy na renowację świdnickiej katedry.

Piszę o tym, krótko przed ciszą wyborczą, gdyż sądzę, że warto się zastanowić, przy kim postawimy krzyżyk na karcie do głosowania. Możemy wybrać osobę najczęściej pojawiającą się w mediach, której twarz najczęściej patrzy na nas z banerów. Możemy zdecydować się także na poparcie kogoś, kto jest niezbędny, aby Sejm RP nie był tylko areną oratorskich popisów, lecz wykonywał swe podstawowe zadanie- uchwalał sensowne ustawy. 

Ja zdecydowanie wybieram te druga opcję. Dlatego będę głosował na Wojciecha Murdzka.