Gdybym nie
miał ugruntowanego poglądu, na kogo warto głosować, od wczoraj wiedziałbym
przynajmniej, na kogo głosować nie warto.
Najpierw jadąc
samochodem, usłyszałem w radio (PR III) wymianę opinii ministra edukacji i
ministra zdrowia na temat drożdżówek w szkolnych sklepikach. Oboje z wielkim
przejęciem relacjonowali swe wysiłki na rzecz rozwiązania tego nabrzmiałego
problemu. Pomyślałem, że zdecydowanie nie warto popierać rządu, którego ważni członkowie
wydają się nie mieć poważniejszych zmartwień niż zażegnanie bułkowego kryzysu,
który ten rząd sam wywołał.
Gdy dojeżdżałem
do Legnicy, zwróciły moją uwagę przydrożne bilbordy przedstawiające dosyć nietypowo
ubranego (jak na standardy wyborcze) kandydata na posła. Nazwisko napisano wielkimi
literami – Jacek Kiełb. Przynależność partyjną (Platforma Obywatelska), czcionką
tak małą, że musiałem prawie zatrzymać auto, żeby dostrzec tę informację. Pomyślałem,
że absolutnie nie warto głosować na ugrupowanie, którego wstydzą się jego przedstawiciele.
Już wcześniej
zdecydowałem, że poprę w wyborach do Sejmu RP Prawo i Sprawiedliwość. Jasne, że
w polityce, jak i gdzie indziej, nie ma bytów idealnych. Jednego jestem pewien-
Jarosław Kaczyński i jego najbliżsi współpracownicy to ewidentni propaństwowcy.
Moim zdaniem, niczego nam tak bardzo nie brakuje, jak właśnie państwa, które przynajmniej
podejmie poważną próbę skutecznego zadbania o obronność kraju, suwerenną
politykę zagraniczną i gospodarczą, sprawne sądownictwo i służbę zdrowia, sensowną
edukację i wychowanie. Niestety, w każdej z tych dziedzin rządząca przez 8 lat
PO zawiodła. Nie spodziewam się cudów i spektakularnych sukcesów od pierwszego
dnia nowych rządów. Jednak chociażby Wiktor Orban na Węgrzech udowodnił, że
zmiany na lepsze są możliwe, bez względu na histerię rozpętaną przez ludzi
zainteresowanych utrzymaniem stanu marazmu i bylejakości.
Mam jeszcze
jeden powód, by głosować na PiS. Jego kandydatem jest Wojciech Murdzek. Nie
znam polityka uczciwszego i bardziej rzetelnego. Jego atutem jest również zdolność
poszukiwania rozumnego kompromisu także tam, gdzie górę biorą antagonizmy. To
ważna cecha i szczególnie użyteczna w Sejmie, gdzie łatwiej o postawy
konfrontacyjne niż o porozumienie wokół spraw naprawdę ważnych dla Polski.
W najbliższą
niedzielę wszystko już będzie jasne. Życzę każdemu dokonania dobrego wyboru.