Na dobre ruszyła wielka
gonitwa, czyli wyścig z przeszkodami do fotela prezydenta miasta. Jako pierwsza
galop wyborczy rozpoczęła para Alicja Synowska i Bolesław Marciniszyn, co
szczególnie nie dziwi. Parcie do władzy pani wicestarosty i pieniactwo pana radnego
powiatowego są dobrze znane. Dlatego nikogo nie wzruszy
fakt, że po tym, jak w ciągu czterech minionych lat doprowadzili do rozkwitu powiat świdnicki, postanowili uszczęśliwić także samo miasto Świdnica.
Praktyczną ilustracją tego
zamiaru załogi Synowska/Marciniszyn była poniedziałkowa inauguracja kampanii
wyborczej. Pani Ala i pan Bolek zaprosili publiczność do podległego starostwu I
Liceum Ogólnokształcącego. Niestety, nie do auli, która jest
zamknięta, bo jakiś czas temu zarwał się w niej sufit (rozkwit powiatu). I rzecz jasna nie o tym była mowa na spotkaniu. Jego gospodarze
postanowili rozwiązać problemy działkowców (uszczęśliwianie Świdnicy).
Dokładniej mówiąc,
zapowiedzieli, że nie dopuszczą do wybudowania drogi, której jeszcze, przez co
najmniej kilkanaście lat, nikt nie zamierza budować, choć w dalekiej
perspektywie będzie prawdopodobnie potrzebna. Tak przynajmniej konsekwentnie
uważają urbaniści i władze miasta od 1974 roku! Wielokrotnie tzw. obwodnica
średnicowa (nie mylić z obejściem południowo- zachodnim, czyli tzw. obwodnicą)
znajdowała się w uchwalanych dokumentach
planistycznych. Jednak po 40 latach od momentu, gdy stało się to po raz
pierwszy, tandem Synowska/Marciniszyn odkryli, że sprawcą tego „nieszczęścia”
jest prezydent Wojciech
Murdzek. A plotąc te niedorzeczności,
zataili przed słuchaczami, że w 1994 roku także Bolesław Marciniszyn będąc
prezydentem, przygotował plan ogólny, oczywiście, zawierający tę drogę. Nie
powiedzieli również zebranym, że gdy Bolesław, jako radny miejski w 2005 roku
pracował nad zmienianym wtedy studium kierunków i zagospodarowania przestrzennego, nie zgłaszał obiekcji
dotyczących projektowanej arterii. Przypomnę, że w głosowaniu radnych padł wówczas
wynik 18 : 1 „za” studium.
Najwyraźniej załoga
Alicja/Bolesław sama sobie wybrała przeszkodę w biegu do ratusza. Zamierzała ją
z gracją przeskoczyć, usłyszeć oklaski i zjednać sobie widownię. Cóż,
zakończyło się potężnym „dzwonem”. Jednak
droga–widmo to nie jedyna bariera, w którą przydzwonili. Równie kiepsko poszło
im na stanowisku pod nazwą aquapark, gdzie nie tyle zataili prawdę, co
posłużyli się ewidentnym kłamstwem. To jest jednak dobry temat na odrębny
wpisu.
Dotychczas to lokalni
przedstawiciele PiS przyzwyczajali świdniczan do opowiadania bredni i usiłowaniu gry na społecznych lękach biorących się z
niepełnej wiedzy o rzeczywistych uwarunkowaniach. Radni PO, pomimo
występujących czasem różnic poglądów z prezydentem, zachowywali się
racjonalnie. Dlatego trudno przyjąć do wiadomości, że pani Alicja Synowska, która reprezentuje Platformę
postanowiła upodobnić się do pana Roberta Garsteckiego z PiS, którego niektóre publiczne
wystąpienia budzą wręcz zażenowanie. Faktem jest jednak, że na naszych oczach
pani Ala ewidentnie się „pisi”.
Być może przyjęta przez panią
Alicję strategia jest rezultatem zbliżenia z panem Bolesławem. Można zrozumieć, że sama kandydatka na prezydenta, która nie ma bladego pojęcia o
rządzeniu miastem potrzebuje kogoś z pewnym doświadczeniem. Czy najlepszym podpowiadaczem, przez niektórych uważanym za kandydata na wiceprezydenta, jest
Bolesław Marciniszyn? To zmartwienie środowiska PO, nie moje. Uważam jednak, że
oparcie się na człowieku, który od lat wręcz zionie niechęcia wobec Wojciecha
Murdzka jest złym wyborem. Frustracje i kompleksy pana Bolesława uniemożliwiają mu racjonalną ocenę sytuacji. Prezentowane wielokrotnie dążenie do
negowania prawie wszystkiego co czyni i osiąga obecny prezydent wyklucza sformułowanie sensownego programu na przyszłość.
Kibice zastanawiają się nad tym, jaką następną przeszkodę zechce pokonywać dwójka jeźdźców
z powiatu. A ponieważ wywrotki bywają efektowne, już
zacierają ręce na myśl o kolejnych spektakularnych niepowodzeniach. Mam
nieodparte wrażenie, że para Alicja/ Bolesław nie rozczaruje obserwatorów
gonitwy i dostarczy im kolejnych niezapomnianych emocji.