środa, 17 listopada 2010

Wyjątkowe miasto

Czy pisałem już, że Świdnica jest wyjątkowym miastem? Nawet, jeśli tak, to powtórzę, że istotnie jest. I do bardzo dużej liczby argumentów przemawiających za tym stwierdzeniem, dodam jeszcze trzy z ostatnich dni. Wszystkie dotyczą kampanii przed wyborami samorządowymi.

Najpierw o tzw. michałkach. Od ośmiu lat naszym miastem i powiatem rządzi Wspólnota Samorządowa. Robi to całkiem nieźle, ale nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że stowarzyszenie, które nie składa się bynajmniej z niesfornych wesołków, zachowuje do siebie dystans, jakiego próżno szukać gdzie indziej. Raczej powszechne jest, że rządzący starają się zwykle dodać sobie powagi, nawet, jeśli na nią nie zasługują. W naszym stowarzyszeniu jest nieco inaczej. Poważnie traktujemy swe obowiązki, ale stać nas na żarty z samych siebie. Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, poproszę o przykłady miast, w których najważniejsi samorządowcy zdecydowaliby się zaprezentować z podobnym luzem, jak my w kolportowanej właśnie gazecie wyborczej Wspólnoty. Na plakacie prezydent występuje, jako tamburmajor w mundurku z epolecikami. Jeden z zastępców – grajek na fujarce, drugi – gitarzysta elektryczny. Przewodniczący Rady Miejskiej trąbi z wysokości, a przewodniczący Rady Powiatu „wymiata” na banjo. Wszyscy nasi kandydaci w wyborach pięknie wystrojeni w długie suknie lub koszulki z marynarskimi kołnierzykami tworzą „najbardziej zgraną orkiestrę”. Tylko jedno jest tu podane absolutnie serio. To podpis. „Wiele głosów, ale wspólne brzmienie: Świdnica – nasz wybór”.

Drugi „michałek” także dotyczy żartu. W Rynku powiesiliśmy bilbord z klaunem. W świecie polityki, nawet tej samorządowej, regułą stało się, że na agresję przeciwnika odpowiada się równie zaciekłym atakiem. Wspólnota Samorządowa zachowała się inaczej. My przetestowaliśmy poczucie humoru świdniczan, w tym naszych konkurentów. Komentarze na portalu internetowym, który zajął się sprawą świadczą o tym, że generalnie mieszkańcy miasta są ludźmi dowcipnymi. Przekonują o tym także wpisy internautów, którzy wyraźnie nas nie lubią. A jednak zachowali klasę, w większości celując we Wspólnotę ripostami wywołującymi śmiech. Skrajnie odmienny poziom zaprezentowali partyjni prominenci. I pod tym względem Świdnica, niestety wyróżnia się in minus. Gdzie indziej pewnie, pomimo maksymalnego wkurzenia na Wspólnotę, przedstawiciel Platformy zdobyłby się na bardziej błyskotliwy greps niż pan Robert Jagła. Rzucił on pod naszym adresem: „Niech lepiej wezmą się do roboty”. Oj, żeby nie wypowiedział tego w złą godzinę :-)

A na koniec, nie „michałek”, lecz rzecz całkiem poważna. 11 listopada odbyła się impreza, która w każdym czasie nie byłaby niezwykła, ale w trakcie burzliwej kampanii wyborczej jest czymś niecodziennym. Żeby nie było nudno (ciągle tylko Wspólnota i Wspólnota), nie będę się rozwodził, kto był pomysłodawcą i pomógł w jej przygotowaniu. Ważne jest, że Młodzieżowa Rada Ziemi Świdnickiej zorganizowała mecz charytatywny, w którym jedną z drużyn stanowiła wspólna reprezentacja komitetów wyborczych. Mimo zaciekłości kampanii, niszczenia plakatów i składania donosów do prokuratury kandydaci różnych opcji zgodzili się wspólnie wystąpić. Mało tego, dosyć zgodnie współpracowali na boisku. Dzięki temu nie wbili sobie żadnego samobója :-), a rywalom strzelili całkiem sporo goli. Jasne, że cel meczu był szczytny – pomoc chorej dziewczynce, więc głupio byłoby odmówić udziału. Ale mimo tego, nie ma chyba wielu miejsc w Polsce, gdzie komukolwiek przyszedłby do głowy podobny pomysł. I jak nie kochać miasta, w którym młodzież prawie samodzielnie, zaledwie w ciągu kilku dni jest w stanie przeprowadzić takie przedsięwzięcie i zapewnić zupełnie przyzwoitą liczbę widzów.

Tak, Świdnica naprawdę jest dynamicznym, kolorowym miastem, w którym żyją ludzie z fantazją. To jest naszym kapitałem na przyszłość, którego nie powinniśmy marnować, więc go pomnażajmy. Dlatego nie warto uprawiać czarnej propagandy wyborczej, która rozbija więzi społeczne. Warto natomiast sprawić, żeby po 21 listopada wpływ na bieg wydarzeń w mieście mieli ludzie, u których potwierdziła się zarówno zdolność do wytężonej pracy, jak i realizacji niestandardowych pomysłów. Parafrazując znane powiedzenie Jana Pietrzaka: wybierzcie nas, bo prawdopodobnie będzie lepiej, a przynajmniej weselej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz