niedziela, 26 stycznia 2014

List z Ukrainy.

Podczas zeszłorocznych wakacji spędzanych z przyjaciółmi poznałem ukraińską rodzinę. W czwartek dotarł do mnie list od nich adresowany do naszej grupy. Jest w nim taki fragment:

„ Nikt tutaj nie chciałby oglądać krwi, nikt nie chce umierać czy patrzeć jak umierają inni. Jednak nasz wybór to: albo poniesiemy ofiarę (nawet życia) dzisiaj, albo już zawsze będziemy żyć w żelaznym uścisku bestialskiego prawa jak niewolnicy.”

Moi ukraińscy znajomi na pewno nie są radykałami, aktywistami rewolucyjnych ruchów lub bojownikami o „Wielką Ukrainę”. Dali się nam poznać, jako troskliwi rodzice i wrażliwi ludzie zainteresowani raczej swoją duchowością niż polityką. Jeśli piszą słowa jak wyżej, oznacza to, że dzieje się na Ukrainie coś wyjątkowego i wstrząsającego. Rozumiem, że z absolutną determinacją mówią non possumus ogromowi zła, wobec którego nie potrafią być już obojętni. Mają też świadomość, że ich dramat może nie obchodzić tzw. świata.



Powinien obchodzić nas. Po pierwsze, dlatego, że nie są to dla nas ludzie anonimowi. Wystarczy choćby przypomnieć sobie, ile razy oklaskiwaliśmy w Świdnicy młodych artystów z Iwanofrankiwska (Stanisławowa), którzy przyjeżdżali tu na występy i warsztaty taneczne odbywane ze świdnicką młodzieżą. Na przestrzeni ostatnich lat poznaliśmy wielu mieszkańców naszego partnerskiego miasta. Znamy ich twarze i imiona. Według docierających stamtąd informacji, również w Iwanofrnkiwsku wzbiera fala protestu.



Po drugie, przy całej historycznej i kulturowej odmienności, nam zdarzyło się coś zupełnie podobnego. Przeżyliśmy wielkie nadzieje związane z Sierpniem’80 i tragedię Grudnia’81. Pamiętamy społeczne poruszenie wywołane przez Solidarność i determinację w jej obronie, ale także poczucie bezsilności wobec potęgi systemu, który nas dławił. Wiemy, co to są barykady na ulicach, gazy łzawiące i pałowanie. I chociaż dzisiaj wiele rzeczy nas rozczarowuje, nie chcemy wracać do mrocznej totalitarnej epoki. Dlatego wcale nie dziwią nas aspiracje Ukraińców, którzy mimo goryczy z powodu niewykorzystanej Pomarańczowej Rewolucji chcą czegoś więcej od życia niż obecnej beznadziei.



Po trzecie, niepodległa i demokratyczna Ukraina jest nam potrzebna, jako warunek naszego bezpieczeństwa. Być może ważniejszy niż gwarancje cynicznych polityków z UE. Bez zwasalizowania Ukrainy Rosja nie odzyska w pełni swego imperialnego, niebezpiecznego dla nas charakteru. Jednak nie miejmy złudzeń - po udanym jej podporządkowaniu, presja na Polskę będzie przeogromna. Niestety, niedawna opinia premiera Donalda Tuska, że najbardziej nas obchodzi ciepła woda w kranie, jest zdecydowanie nieaktualna. Musi nas niepokoić dotychczasowa bezradność rządzących wobec rozmieszczenia nowych rosyjskich rakiet w Kaliningradzie i bombowców na terenie Białorusi. Od tego, co dzieje się na Majdanie w Kijowie i w innych miastach Ukrainy, zależy w dużym stopniu, czy po drugiej stronie całej naszej wschodniej granicy znajdować się będą bazy agresywnego mocarstwa.



Cóż możemy z tym zrobić? Najważniejsze, to nie zbyć tego dramatu wzruszeniem ramion. A potem? Być może jutro będzie już znana pierwsza inicjatywa przełamująca naszą dotychczasową bierność. W przyszłym tygodniu pojawią się kolejne. Naprawdę, każdy gest solidarności i każda pomoc ma znaczenie.



Poniżej pełna treść listu (tłumaczenie), o którym pisałem. Jest w nim także bardzo nieśmiała prośba o wsparcie materialne. Być może chcący ją spełnić znajdą różne skuteczne sposoby, żeby to zrobić. Ja skorzystam z możliwości oferowanej przez moich przyjaciół. Udostępnili oni na ten cel konto Stowarzyszenia Ślady Obecności z Wrocławia. Wpłaty powinny być opatrzone dopiskiem: „Darowizna: Majdan Ukraina”.

Nr konta: 45 1750 0012 0000 0000 2193 1478

Raiffeisen Bank Polska S.A.



Numer rachunku bankowego dla wpłat w EUR:

Nr konta (IBAN): PL61 1750 0012 0000 0000 2193 1578

Kod SWIFT (Business Identifier Code): RCBWPLPW



Drodzy przyjaciele,



Sytuacja na Ukrainie nie powinna być dla nikogo obojętna. Dotarliśmy do etapu, kiedy po doświadczeniu głuchoty aktualnego rządu, ślepoty i hipokryzji, podczas tych ostatnich dwóch miesięcy, uniwersum ludzkich reakcji zostało ograniczone do desperacji i siły. Głosowanie w parlamencie z 16 stycznia – w naszym mniemaniu kryminalne i będące hipokryzją, pokazuje, że obywateli traktuje się jak masę bez twarzy do legitymizowania uzurpowanej władzy. Nikt tutaj nie chciałby oglądać krwi, nikt nie chce umierać czy patrzeć jak umierają inni. Jednak nasz wybór to: albo poniesiemy ofiarę (nawet życia) dzisiaj, albo już zawsze będziemy żyć w żelaznym uścisku bestialskiego prawa jak niewolnicy.



Prosimy Was o wsparcie w waszych modlitwach, rozmowach, myślach… To jest walka o czystą godność ludzką, prawa człowieka i wolność. Mamy świadomość, że na tym etapie nie jest to możliwe bez ofiar. Prosimy módlcie się za nas i za tych, którzy zginęli i nadal giną, prosimy módlcie się za tych, którzy ucierpieli tracąc ręce, oczy, uszy, członków rodziny.

Proszę, prześlijcie ten list Waszym kolegom, przyjaciołom, znajomym.

Jeśli ktokolwiek chciałby złożyć datek, aby wesprzeć Majdan, proszę wyślijcie do mnie wiadomość, a ja podam potrzebne dane.



Dziękuję,

Halyna











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz