czyli o cierpieniach
Komisji Pościgowej vel Rewizyjnej Rady Miejskiej w Świdnicy. Doprawdy, trudne do
opisania są męczarnie jej członków związane ze służbą na rzecz „praworządności”.
Szczególnie
dotyczy to śledztwa, w którym komisji wyszło, że poprzedni prezydent działał na
szkodę miasta. Co zrobił? Sprzedał ugory, na których zbudowano market. Staraniem
psiapsiółki obecnej pani prezydent sprawę tę prześwietlała już prokuratura, sąd
powszechny, sąd administracyjny, starosta, wojewoda, a wcześniej nawet minister
spraw wewnętrznych. Nie stwierdzili uchybień. Jeśli ktoś potrafiłby je odkryć,
to tylko asy z komisji pościgowej. Ale łatwo nie było i nie jest. Oj, nie!
Choćby Mariuszowi
Kucowi, szefowi zespołu kontrolnego i autorowi sprawozdania komisji. Jak bardzo
musiał się wysilić, żeby ocenić coś, czego absolutnie nie znał? W tekście
umieścił informację, że komisja nie zapoznała się z ważnym dokumentem
przemawiającym na korzyść poprzedniej władzy, bo w urzędzie miejskim go nie ma.
Zarazem jednak sformułował zapis, że poprzedni prezydent działał na szkodę miasta,
gdyż……..uwzględnił sentencję tegoż pisma. Jak radny doszedł do takiego wniosku,
skoro dokumentu nie widział? Albo, żartując – jak bardzo nie widział, skoro
znał jego treść?
Podobne pytanie, choć związane raczej ze słuchem, dotyczy przewodniczącego komisji Józefa Daleszyńskiego.
W czwartek jeden ze świdnickich portali zamieścił sprawozdanie ze spotkania, podczas
którego wraz z byłym prezydentem przedstawiliśmy dziennikarzom, jak w
rzeczywistości wygląda sprawa transakcji, o której tak głośno. Na spotkanie to
zaproszeni zostali wszyscy członkowie komisji rewizyjnej. Propozycja była
uczciwa – przyjdźcie i jeśli potraficie, obrońcie swój protokół. Nikt nie podjął
wyzwania. Natomiast, we wspomnianej publikacji, autorka doniosła, że pan
Daleszyński wyparł się otrzymania zaproszenia. Trudno w to uwierzyć, skoro na
jego adres mailowy podany na stronie rady miejskiej, a także w wersji
papierowej do biura rady stosowne powiadomienia przekazano już w poniedziałek. Jeszcze
dziwniejsze, że tego samego dnia media doniosły, że radny wymawia się z udziału,
bo ma inne zajęcia. Ciekawe, jak bardzo pan Daleszyński nie słyszał nic o
zaproszeniu, skoro kilka godzin po jego wysłaniu publicznie negatywnie na nie
odpowiedział?
Niełatwo było
także Markowi Marczewskiemu i Magdalenie Rumiancew-Wróblewskiej. W sprawozdaniu
komisji napisano, że zespół kontrolny w postaci duetu Kuc-Daleszyński przebadał
125 dokumentów. Być może pan i pani radna uznali, że „przebadać” to wcale nie
znaczy: przynajmniej przeczytać ze zrozumieniem, skonfrontować z treścią podstawowych
aktów prawnych i co nieco policzyć. Pan
Marek i pani Magda podpisali się pod protokołem, a tu taka skucha!
Gdyby czytano
zapisy umowy sprzedaży gruntu, z których wynika że nabywca własnym staraniem i
na własny koszt zapewni przebudowę układu komunikacyjnego, w protokole nie
pojawiłby się kłamliwy zapis: „Miasto deklaruje partycypować w kosztach budowy
wjazdu na prywatną posesję”.
Gdyby zajrzano
do zasadniczej ustawy dotyczącej sprzedaży nieruchomości, wiedziano by, jaką rangę
mają rozstrzygnięcia Komisji Arbitrażowej samorządu zawodowego rzeczoznawców majątkowych.
W protokole nie znalazłby się bzdurny zarzut, że były prezydent uwzględnił
sentencję orzeczenia takiej komisji. Nie mógł przecież postąpić inaczej, co wynika
wprost z zapisów ustawy.
Gdyby cokolwiek
policzono, jasne stałoby się, że korzyści osiągnięte przez miasto wskutek sprzedaży
wynoszą około 8.6 mln złotych, a nie, jak napisano w protokole 1.1 mln.
Czy rozczula
mnie „martyrologia” radnych, którzy opowiedzieli się za tak skrajnie
nierzetelnym sprawozdaniem? Raczej nie, ale porusza mnie co innego. Mogłoby się
wydawać, że nie może być radnym ktoś, kto nie widzi, nie słyszy, nie czyta, nie
analizuje, nie liczy. A jednak pacynki obecnej władzy udowadniają, że jest
inaczej. Zatem masochiści z komisji rewizyjnej, skoro chcą, niech trwają w swym
szlachetnym cierpieniu. A my z tego tytułu, będziemy mieli jeszcze nie raz
powód do mniej szlachetnego, ale niezłego ubawu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz