środa, 10 czerwca 2015

Plecionkarze i młotkowi.


Pszczelarz, tancerz, operator maszyn leśnych oraz koszykarz-plecionkarz. Bynajmniej, nie przedstawiam listy uczestników następnej edycji „Idola”. Są to przykłady zawodów, jakie można uzyskać w systemie polskiego szkolnictwa zawodowego. Wybrałem kilka z nich, żeby zilustrować, jak wielka jest ich różnorodność. Piszę o tym w nawiązaniu do wczorajszej decyzji Rady Powiatu o likwidacji IV LO w Świdnicy.  Panowie starostowie i stojąca za nimi murem koalicja postawili na swoim. Pozostaje pytanie – co dalej? 

Odpowiedzi na nie warto szukać, w związku z koronnym argumentem podnoszonym przez zwolenników likwidacji szkoły. Twierdzą oni, że zbyt wielu młodych mieszkańców naszego powiatu decyduje się na naukę w liceach  ogólnokształcących zamiast w szkołach zawodowych, dla których subwencja oświatowa jest większa aż o 21 procent. Dlatego ignorując fakt ewidentnego zainteresowania „mundurówką”, unicestwiono ją, przymuszając w ten sposób młodzież do wyboru którejś z istniejących szkół zawodowych. Rozwiązanie to jest logiczne tylko pozornie.

Nikt nie zadał sobie bowiem, trudu przeanalizowania, czy popyt na „mundurówkę” może się nam po prostu opłacać. Wszakże podawano przykłady powiatów, w których takie inicjatywy dopiero raczkują (czyżby rządzili tam masochiści i tumany?). IV LO miało nad nimi przewagę dobrej marki, którą wypracowało sobie w czasie dziesięcioletniej pracy. Dlatego znacząca część jego uczniów przyjeżdżała do Świdnicy spoza naszego powiatu. W rezultacie do budżetu trafiała „idąca” za nimi subwencja oświatowa. Jednak zamiast  zbudować szkołę jeszcze bardziej atrakcyjną, przyciągającą większą ilość przybyszów z Polski, zrobiono coś zupełnie przeciwnego.  I to w czasie, gdy właśnie na horyzoncie pojawia się szansa na dobrą koniunkturę.

Ogłoszony przez Ministerstwo Obrony Narodowej program utworzenia (wreszcie!) obrony terytorialnej przewiduje jej powiatową strukturę. Obrona terytorialna zawiera w sobie nie tylko komponent ściśle wojskowy, pewnie miły dla wielu uczniów IV LO. Skuteczny system musi także zawierać elementy  ratownictwa medycznego, ochrony ludności cywilnej, pomocy w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych  i wiele innych aspektów, które w oczywisty sposób łączą się ze specyfiką szkoły „mundurowej”. Ponadto warto zauważyć ewidentny wzrost zainteresowania przeróżnymi formami turystyki i rekreacji kojarzącymi się z elementami obronności. Bez trudu można znaleźć wakacyjne lub weekendowe oferty dla ludzi, którzy chcą pobiegać po lesie z pneumatycznymi karabinkami, przeżyć namiastkę przygody survivalowej itp. Ktoś musi przecież potrafić zorganizować te przedsięwzięcia, dobrać i naprawić niezbędny sprzęt, zadbać o bezpieczeństwo uczestników. Dlaczego osobami przygotowanymi do pełnienia tych ról nie mogą być absolwenci świdnickiej „mundurówki”? Aż się prosi, żeby w zgodzie z interesem powiatu i wielokrotnie   potwierdzonymi preferencjami młodzieży stworzyć placówkę, która zagospodaruje istniejącą niszę rynkową w dziedzinie szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Wystarczy przekształcić szkołę ogólnokształcącą w zawodową, pozostawiając jej dotychczasowy ryt, a jednocześnie wzbogacając profil kształcenia. Niestety, z bardzo obszernego uzasadnienia uchwały o likwidacji szkoły wynika, że nie przeprowadzono sensownej analizy w tym  względzie.

Zapewne zmiany ogólniaka w szkołę zawodową nie dokonuje się łatwo, ale jest to możliwe. Ktoś zapyta, jaki zawód można by zdobyć w tak zmodyfikowanej  „mundurówce”. Obecnie w oficjalnym wykazie zawodów, które stanowią załącznik do Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 26.06.2007 znajdujemy na przykład następujące pozycje: technik ochrony fizycznej osób i mienia, ratownik medyczny, technik pożarnictwa. Nie jest to jednak zbiór ostatecznie zamknięty, lecz podlega rozszerzeniu w miarę pojawiania się  realnych potrzeb społecznych. Dowodem na to są następujące zawody, które od niedawna są do uzyskania w polskiej szkole: technik obsługi turystycznej, technik turystyki wiejskiej, asystent osoby niepełnosprawnej. Czy nie jest możliwe przekształcenie IV LO w szkołę zawodową oferującą zdanie matury, a jednocześnie dającą szansę na zdobycie kwalifikacji, które są poszukiwane na rynku pracy w sektorze „obronność”? Kto może powiedzieć, że taka szkoła nie byłaby hitem edukacyjnym? Dlaczego nie zgodzono się, aby rozpoznać w praktyce tę możliwość, przynajmniej na rok odkładając decyzję o likwidacji? Dlaczego wybrano opcję najbardziej prymitywną – zneutralizowania protestujących nauczycieli i zaniechania wysiłku na rzecz pozytywnych zmian w IV LO?

Członkowie koalicji rządzącej powiatem mają w większości dyplomy wyższych uczelni, a niektórzy uważają się za ekspertów w dziedzinie edukacji. Sprawiają jednak wrażenie jakby byli, co najwyżej absolwentami kierunku kształcenia technik koszykarz- plecionkarz ( z całym szacunkiem dla producentów wyrobów z wikliny) – po prostu plotą, plota, plotą…… Niestety, czasem idą dalej i zachowują się jak uczestnicy kursów operatorów młotów pneumatycznych - głusi na sygnały z zewnątrz r…….ą, r…..ą, r……..ą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz