Czy ktoś pamięta jeszcze piosenkę zespołu Maanam „Raz dwa
raz dwa”? Kora śpiewa w niej między innymi tak:
„Miraż tworzenia, złuda istnienia
Im wyżej skaczesz, tym bliżej dna
Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie.”
Im wyżej skaczesz, tym bliżej dna
Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie.”
Dlaczego przypominam ten tekst? Bo kojarzy mi się ze stylem
działania nowej świdnickiej władzy, a w szczególności ze sprawą obwodnicy.
Przypomnę, że Wojciech Murdzek
wystąpił z inicjatywą włączenia się mieszkańców w konsultacje ogłoszone właśnie
przez ministerstwo. Jego apel spotkał się z oburzeniem pani prezydent miasta,
która zasugerowała, że sama już wszystko świetnie załatwiła, więc aktywność
świdniczan nie ma specjalnie dużego znaczenia. Jednak chwilę potem
zorganizowała w marketach akcję zbierania przez radnych i urzędników podpisów
pod stosowną petycją. Czy w takim razie ma to sens, czy nie ma?
Wspólnota Samorządowa nie zamierza rywalizować z nikim
(także z panią Beatą Słaniewską-Moskal) pod względem ilości mieszkańców
zachęconych do zajęcia stanowiska odnośnie tej inwestycji. Wystarczy nam, że
uruchomiliśmy proces, którego władze miasta nie planowały, choć był konieczny. Założony
sobie cel osiągnęliśmy. Szkoda tylko, że zamiast prostego gestu akceptacji,
spotkaliśmy się z zarzutami, że nic w tej sprawie nie zrobiono przez ostatnie
12 lat. Trole, które tak twierdzą nie zająkną się nawet, że nie byłoby dzisiaj,
o czym pisać do premiera i ministra gdyby nie starania poprzedników na rzecz obwodnicy.
O realizacji ”małej obwodnicy” nie wspomnę. Ale cóż- takie tam „falowanie i
spadanie” i „ściana przy ścianie”.
Zresztą to nie jedyny przykład, jak obecna władza interpretuje
rządy poprzedników. Z telewizyjnej wypowiedzi pani prezydent dowiedziałem się,
że w minionym tygodniu podjęła wysiłek, aby „zaszczepić” (dosłownie) w Urzędzie
Marszałkowskim pomysł remontu ulicy Wałbrzyskiej. To świetnie. Tyle tylko, że
owo „zaszczepienie” dokonało się, gdy byłem jeszcze wiceprezydentem miasta.
Śmiem nawet twierdzić, że ewidentnie „szczepka się przyjęła” już w październiku
ubiegłego roku. Czyż to nie „ruch, magnetyczny ruch”?
Meandry myślenia, postaw i nastrojów nowej władzy widoczne są
także w sprawie budżetu obywatelskiego. Koniecznie chcieliby coś zmienić, bo ich
zdaniem dotychczas było „be”, ale nie wiedzą co, aby przekonać świdniczan, że
pod nowymi rządami nastąpi „cacy”. A sprawa nie jest prosta, bo budżet
obywatelski funkcjonował dobrze. Natomiast, niektóre propozycje formułowane obecnie
przez reformatorów są wręcz infantylne. Jednym słowem „im wyżej skaczesz, tym
bliżej dna”.
I na koniec jeszcze słowo o polityce mieszkaniowej. W tej
dziedzinie podobno Świdnica stoi nad przepaścią. Jednak pani prezydent zapowiada
duży krok naprzód. Ogłoszono nawet, że tworzony jest nowy program mieszkaniowy.
Jeszcze nie wiadomo, jaki przyjmie kształt,
ale oczywiście będzie lepszy niż dotychczas. Ta pewność zderza się z faktem, że
pracownicy odpowiedzialni w urzędzie za gospodarkę mieszkaniową parę dni po zapowiedzi
jego powstania nic nie wiedzieli o nowym programie. Czyżby powstawał program-
widmo? Nie, to tylko „miraż tworzenia, złuda istnienia”.
A teraz refren „raz- dwa, raz-dwa, raz- dwa….” i solówka na
gitarze, więc falujmy i spadajmy. Wszakże trwa karnawał. Jeszcze trwa.
Na marginesie, piosenka jest fajna. Tekst dostępny pod
linkiem:
Wykonanie:
Polecam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz