Nie milkną komentarze dotyczące wyboru Donalda Tuska na
stanowisko szefa Rady Europy. To jest, bez wątpienia, ważne wydarzenie, którego
konsekwencji i znaczenia dla Polski (pozytywnego lub negatywnego) jeszcze nie
potrafimy, w tej chwili, właściwie określić. Mam w tej sprawie swoje
przypuszczenia, lecz nie chcę wikłać się w spekulacje oraz słowne potyczki
zwolenników i przeciwników premiera.
Jako własny komentarz do sprawy opiszę tylko to, co mi się przypomniało,
gdy wybór stał się faktem. Otóż, pamięcią powróciłem do rozmowy ze znajomym
burmistrzem jednego z miast położonych niedaleko Częstochowy. Ten mój kolega ma
za sobą wieloletnią historię rządzenia miastem i chyba jest w tym dobry. W
pewnym momencie uległ jednak pokusie uzyskania tzw. awansu w postaci wyboru na
posła na Sejm RP. Po jednej kadencji wyrzekł się prestiżu, niezłych dochodów i
skutecznie zawalczył w wyborach samorządowych o możliwość powrotu z Warszawy do
swojego miasta. Osobom dziwiącym się tej decyzji tłumaczył,
że realna władza w niewielkim mieście daje o wiele większe możliwości zrobienia
czegoś sensownego, niż bycie członkiem organu, który teoretycznie jest władzą
najwyższą. Dlatego odpuścił sobie grę pozorów, że jest kimś ważnym, chociaż w
rzeczywistości był jedynie bezwolnym trybikiem w politycznej machinie. Wybrał
drogę, która wydała mu się skuteczniejsza i prawdziwsza w dążeniu do
pomyślności swej małej ojczyzny.
Czy Donald Tusk będąc ważną osobistością w UE, zdoła lepiej przysłużyć
się Polsce niż sprawując stanowisko premiera? Czy potrafi, na przykład, z
poziomu tego stanowiska zmienić ustalenia dotyczące pakietu klimatycznego,
który w obecnej postaci jest śmiertelnym zagrożeniem dla polskiej gospodarki oraz
poziomu codziennego życia rodaków? Tego
nie wiem. Przekonamy się o tym, chyba dosyć szybko. Faktem jest jednak, że nie słyszałem
o staraniach premiera jakiegokolwiek dużego kraju w Europie, aby zamienić
konkretną władzę na stanowisko w UE. Dlaczego takich działań nie podejmują?
Tę kwestię daję pod rozwagę osobom zaglądającym na mój blog.
A ponieważ jesteśmy już w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybory
samorządowe, dodam jeszcze informację dotyczącą obecnego prezydenta Świdnicy.
Będzie kandydował na to stanowisko ponownie, chociaż ma możliwość wyboru innych
ścieżek dla zrobienia tzw. kariery. Cóż, banalną prawdą jest, że ludzie nie są
jednakowi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz