poniedziałek, 30 września 2013

Sobota na placu JP II

W sobotni poranek spotkałem się na placu Jana Pawła II z artystą, któremu zamierzamy powierzyć wykonanie Porta Santa (uzupełniających pomnik papieża) oraz konstruktorem, który rozpracuje szczegóły posadowienia konstrukcji. Dokonując na miejscu pomiarów, udało się rozstrzygnąć kilka dotyczących tego dylematów. Potem jeszcze odbyliśmy dłuższą rozmowę, dotyczącą szczegółów projektu. Wszystko zmierza ku temu, aby w ciągu kilku tygodni powstała dopracowana, całościowa koncepcja przedsięwzięcia. Wtedy też precyzyjnie określone będą jego koszty i przyjdzie czas na ostateczną decyzję, co robimy z pomysłem.



Z portalu swidnica24.pl dowiedziałem się, że około południa na placu pojawiło się kilkoro innych świdniczan. Oni akurat sądzą, że Porta Santa nie powinny powstać. ( Według portalu identycznego zdania była też jakaś wycieczka z Piotrkowa Trybunalskiego. Wow!!!) Z tego powodu przynieśli ze sobą drewniane drzwi, które służyły im do tego, żeby je skopać oraz żeby przybić na nich swój manifest. Najwyraźniej uczestnicy happeningu w ten sposób wyobrażają sobie pozytywne działanie na rzecz Świdnicy.



Cóż, każdy robi to, o czym ma pewne pojęcie i to, co w miarę potrafi oraz wykorzystuje swój czas na to, co dla niego jest ważne. Wyraźnie widać, że pod tymi względami z uczestnikami happeningu zasadniczo się różnimy. Przyznam szczerze, że nie mam z tego powodu kompleksów.

3 komentarze:

  1. Wpis co najmniej sprzeczny z szacunkiem do wyborców.
    Każdy robi to co do niego należy i co jest dla niego ważne. Według mnie dla samorządowca i wiceprezydenta sześćdziesięciotysięcznego miasta powinno być priorytetem wsłuchiwanie się w potrzeby mieszkańców. Realizowanie inwestycji ważnych społecznie, ułatwiających i umilających życie świdniczan z uwzględnieniem dbania o stan finansów miasta.
    Tak powinno być, a jest.
    Budowy i rewitalizacje tak huczne, drogie jak i średnio potrzebne, takie bez których dałoby się żyć. A równocześnie zaniedbanie potrzeb, które są na teraz, przyziemnych, ale prowadzących do porządkowania i polepszania przestrzeni miejskiej.
    Czasem mam wrażenie, że pierwszymi kryteriami wyboru inwestycji do realizacji to byle drogo i z granitu.
    Przykłady to plac przed katedrą, Franciszkańska, plac świętej Małgorzaty, Łukowa. Wydane dziesiątki milionów i marny skutek. A na drugim biegunie teren nad Bystrzycą w okolicach galerii i park centralny, do tego park za PKSem. Proszę się tam przejść i zobaczyć te góry śmieci. To centrum miasta i jego wizytówka.
    Pomysł budowy drzwi jest chory i nikomu nie służy chyba, że będzie to z jednej strony pomnik po rządach wspólnoty a z drugiej wotum dla Jego Ekscelencji. Jeśli tak ma być to proszę sfinansować to z własnych środków i umieścić w innym miejscu, na przykład na podwórku własnej posesji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój wpis jest klasycznym przykładem, jak mozna domagać się szacunku, samemu nie okazując go nawet w najmnieszym stopniu. Nie chodzi mi nawet o szacunek do mnie i moich poglądów. Zastanów sie drogi Anonimowy, czy szanujesz chocby zdrowy rozsądek. Czy rzeczywiście, jak piszesz, tereny nad rzeką lub park za PKS bardziej niż Łukowa lub pl. św. Małgorzaty stanowią centrum miasta?. I czy bardziej decydują o jakości przestrzeni miejskiej? A może znasz bardziej właściwy od granitu materiał na staromiejskie nawierzchnie dróg i placów? Byc może napisałeś, co myślisz. Uwierz mi, że nieźle jest też pomyśleć, co się pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko miałoby sens, wtedy gdy spełnione byłyby podstawowe potrzeby mieszkańców. Nie raziłyby tak te drogie inwestycje.

      Usuń