sobota, 9 października 2010

Centrum przesiadkowe- coś się zmieniło?

Coś mi się wydaje, że kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Świdnicy strasznie „zakiwał się” w prowadzonej kampanii wyborczej. Dąży do tego, żeby w mediach ciągle o nim mówiono – jest to zrozumiałe. Jednak coraz bardziej nie jest zrozumiałe to, co mówi on sam i jego otoczenie. I nie jest to wyłącznie problem kołowania zdezorientowanych wyborców. Pan Zbigniew Szczygieł zajmuje przecież ważne stanowisko, a to zobowiązuje. Jego słowa, jeśli poważnie je traktować, powinny mieć znaczenie i wyrażać poglądy władz samorządu województwa. Czy wyrażają?

Przyjrzyjmy się temu, co mówił ostatnio na temat linii kolejowej Wrocław- Świdnica. Podczas konferencji prasowej poinformował o wpisaniu wydatków na modernizację tej linii do wojewódzkiego wieloletniego planu inwestycyjnego. Jest to informacja konkretna i ciesząca nas nawet, jeśli się wie, że WPI wielokrotnie bywa zmieniany. (Na przemian pojawiające się i znikające pieniądze na „małą” obwodnice są tego wymownym przykładem). Czy jednak stanowiskiem władz województwa jest wypowiedziany na tej konferencji pogląd, że szynobusy mogły już od dwóch lat kursować tą trasą, gdyby nie niechęć Świdnicy do współfinansowania modernizacji linii? Pomijam niepomijalny fakt, że jest to całkowita nieprawda, a kłamstwo zawsze jest obrzydliwe. Natomiast zastanawiam się, jakie wnioski, będąc wiceprezydentem odpowiedzialnym za komunikację, powinienem wyciągnąć z tej wypowiedzi. Czy mam rozumieć, że przestały obowiązywać ustalenia, na mocy których zarząd województwa przejął na siebie obowiązek zajęcia się torami, a gminy utrzymaniem dworców?

Przecież z tego podziału obowiązków bezpośrednio wynikało przejęcie przez nas od PKP stacji Świdnica Miasto, żeby urządzić centrum przesiadkowe integrujące transport kolejowy i autobusowy. Nie potrafię także zrozumieć, o co chodziło Zbigniewowi Szczygłowi, gdy podczas konferencji powiedział: Bez tej linii centrum przesiadkowe nie ma sensu. Najpierw ta linia, a dopiero potem centrum. Czy autor tych słów dopiero teraz odkrył związek pomiędzy reaktywacją połączenia kolejowego z Wrocławiem a modernizacją dworca? Dla władz Miasta jest to oczywiste od zawsze. Dlatego wszystkie informacje niezbędne do zaprojektowania centrum uzyskiwaliśmy w Urzędzie Marszałkowskim. Stamtąd pochodzą dane dotyczące ilości kursów szynobusu, liczby przewożonych pasażerów oraz pozamiejskich linii autobusowych. Na podstawie podanego przez urzędników marszałka harmonogramu przejmowania przez niego od PKP torów, przyjęliśmy termin zakończenia budowy centrum. Ponadto data ta była zbieżna z terminami dostarczenia przez producenta zamówionych przez samorząd województwa szynobusów. Czy członek zarządu województwa nie ma o tym wszystkim pojęcia? Kiedyś wydawało mi się, że ma. Na przykład wiosną, gdy wobec dziennikarzy komplementował nasz projekt, zapowiadał jego wspieranie i potwierdzał, że jego atutem jest spójność z zamierzeniami władz województwa. Dokładnie z tego powodu eksperci dokonujący wstępnej oceny wniosków o dofinansowanie unijne przyznali nam największą ilość punktów. Czy coś się zmieniło? Czy bezsensowne działania Miasta niepotrzebnie wyprzedzają prace województwa? A może ślamazarność służb podległych Zbigniewowi Szczygłowi powoduje, że przemyślany, logiczny plan współdziałania obu samorządów na naszych oczach całkowicie się rozpada? Żeby łatwiej znaleźć odpowiedź na to pytanie, warto pamiętać jeszcze o jednym. Zbigniew Szczygieł zapowiada, że pociągi do Wrocławia kursować będą z końcem 2013 roku. Ale nieprzekraczalny termin realizacji zadań w działaniu „Transport miejski i podmiejski”, zgodnie z ogłoszonymi przez Urząd Marszałkowski zasadami naboru wniosków przypada na październik 2012. Logiczne jest więc, że centrum przesiadkowe z powodu reguł gry ustalonych przez zarząd województwa ze Zbigniewem Szczygłem w składzie, musi powstać ponad rok wcześniej niż pojadą pierwsze pociągi do Wrocławia. Co zatem miał na myśli członek zarządu twierdząc, że kolejność będzie inna? Czy nie jest to zakamuflowana informacja, że na unijną dotację nie powinniśmy liczyć?

Podczas wspomnianej konferencji prasowej szef sztabu wyborczego PO Rafał Ząbczyk uznał, że dworzec Świdnica Miasto jest za duży. Powiedział: My wolimy stawiać na sprawne połączenia, a nie na rozbudowę dworców kolejowych. My, czyli on i Zbigniew Szczygieł? W takiej sytuacji my, czyli ja i czytelnicy bloga chcielibyśmy poznać pomysły panów, jak „zmniejszyć” dworzec będący pod opieką konserwatora zabytków. Nieśmiało dodam, że dworca nie powiększamy. Gdyby panowie zapoznali się z projektem lub przynajmniej ze zrozumieniem czytali informacje prasowe na temat centrum przesiadkowego, wiedzieliby o tym. Zamierzamy zmodernizować budynek stacji, przedłużyć tunel pod torami i w miejscu magazynów zorganizować stanowiska odjazdowe autobusów. Część budynku głównego niepotrzebna do obsługi podróżnych będzie przeznaczona na inne cele. Na przykład przeniesiemy tu Biuro Strefy Płatnego Parkowania. Być może Zbigniew Szczygieł nie ma pojęcia, że o przejęcie część wolnych powierzchni ubiega się także firma, która na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego chce tam urządzić zapasowe Centrum Zarządzania Dolnośląską Siecią Szkieletową. Z pisma, jakie otrzymaliśmy wynika, że dzieje się to w ramach Indywidualnego Projektu Kluczowego dla województwa. Jeśli wiedza na ten temat jest równa znajomości stanu świdnickiej infrastruktury sportowej (niedawno Zbigniew Szczygieł zaproponował budowę od podstaw boisk oddanych do użytku w okresie ostatnich dwóch lat), przestaję się dziwić temu, co jest mówione podczas konferencji prasowych. Nie przestaje się jednak martwić, że publiczne wypowiedzi osoby piastującej tak eksponowaną funkcję wprowadzają tak wiele zamętu. Nie usprawiedliwia tego prowadzenie kampanii wyborczej.

Jeżeli natomiast dziwaczne komentarze dotyczące centrum przesiadkowego są zapowiedzią, że zamierza się pozbawić finansowania unijnego pomysł, o którym dotychczas wypowiadano się w samych superlatywach, niech zostanie to powiedziane wprost. Tak będzie uczciwiej.

Z projektem centrum przesiadkowego wiążą się ogromne nadzieje świdniczan. Włożyliśmy wiele wysiłku w przygotowanie bardzo dobrego wniosku o dofinansowanie inwestycji ze środków UE. Zresztą po raz drugi, gdyż w przeddzień wyznaczonego na 30 maja poprzednio terminu poinformowano o przesunięciu go na koniec września. W Świdnicy zrobiliśmy w tej sprawie wszystko, co można było zrobić. Czekamy na rozstrzygnięcia Zarządu Województwa. Pomimo zdumiewających wypowiedzi pana Zbigniewa Szczygła mamy nadzieję, że polityka i względy wyborcze nie będą miały prymatu nad racjami merytorycznymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz